niedziela, 1 marca 2015

Do you even internet?

Well hello everyone!

Nie czekaj, to nie to...

Hello internet?

A wiem...

Howdy!

Ponieważ w moim wszechświecie jest prawie piąta rano i pisałam o Sposobie na Morderstwo, ale moje feelsy nie pozwalają mi skończyć, zaczęłam się zastanawiać nad czymś lżejszym. Obejrzałam więc film, który okazał się nie tak lekki jak się zapowiadał, ta opcja też odpadła. Więc z okazji przyznania się do robienia sobie głupich żartów, porobię sobie więcej głupich żartów (jak widać już zaczęłam). Osoby siedzące w pewnych częściach internetów już wiedzą o jakiej części popkultury dzisiaj się będę (nie bardzo) rozpisywać. So, welcome to YouTube. Postaram się przedstawić dlaczego oglądam tych konkretnych ludzi, jaki sukces ci ludzie osiągnęli i zmniejszyć ilość nawiasów!

internet








Tyler Oakley

Znany też jako królowa. Jego przywitanie poszło u mnie na pierwszy ogień, bo jest mega rozpoznawalne jak i Tyler sam w sobie. Trudno stwierdzić o czym są jego filmy, są to zwykle po prostu urocze, krótkie vlogi lifestylowe (tu dodaj jakieś słowa z internetów). Mimo to ma się te 6,5 miliona subskrybcji. Poza tym działa on charytatywnie na rzecz społeczności LGBTQ+, prowadzi wywiady na czerwonych dywanach, nagrywa popularne podcasty. Summa summarum odnosi większe sukcesy niż prawdopodobnie którekolwiek z nas (z mną na czele) kiedykolwiek osiągnie (mam szczerą nadzieje, że ktoś czytający to go pobije na głowę). Jak na razie wierzę, że Tyler będzie nową Ellen, więc pytanie tylko kiedy poprowadzi Oskary (szybciej niż Leo jakiegoś dostanie).

ty


Danisnotonfire & Amazing Phil

Nadal nie jestem pewna czy powinnam pisać o nich razem bo to dwa oddzielne kanały, ale to BFFs, oni mieszkają razem i robią tyle kolaboracji, że trudno ich rozdzielić (jutubowe ja i Stworzonko). Razem (dwa oddzielne kanały i jeden wspólny gdzie nieudolnie grają w Simsy) mają ok. 8 milionów subskrybcji, sklep internetowy, audycje w radiu BBC i cameo w Big Hero 6. Ładnie udowadniają też, że jak bardzo się starasz to mimo że blisko ci do trzydziestki (biedny Phil) nadal możesz być nastolatkiem w duszy. But... dlaczego warto ich oglądać. Phil to przeuroczy, przemiły, śmieszny człowiek, a i nerd w sercu. Dan pewnie też mógłby zostać tak opisany gdyby nie jeden fakt. Na 99,99999% jego drugie imię to kryzys egzystencjalny. Jeżeli chcieliby zrobić film w którym postacią byłby taki kryzys to Dan jest człowiekiem do zagrania tego. Tak się dzieje jak 90's kids dorastają... Wspomniałam, że są Brytyjczykami i mają akcenty?

danandphil


Screen Junkies

Jeżeli nie znasz kanału Screen Junkies SHAME ON YOU! A tak na serio to pewnie znasz, tylko nie wiesz, że znasz, bo znasz ich z Honest Trailers. Kanał stworzony przez kilku kolesi z Halem Rudnickiem prowadzącym The Screen Junkies Show na czele. Zasadniczo dzieli się na humorystyczne filmiki różnej maści i Honest Trailers, które przyniosły im ponad 4 miliony subskrybcji. Ja osobiście wolę oczywiście Trailery, ze względu na ich ujęcie tego co ważne i głupie w filmach w formie żartu na poziomie polskiego kabaretu. Poza tym ich coroczne nagrody Screenies są jednymi z najlepszych nagród na świecie. Takie tam iCarly dla dorosłych mówiące o filmach i telewizji.

loookl


The Fine Bros

To najdziwniejszy kanał na świecie, bo osiągnął wielki sukces (15 milionów subskrybcji, goddammit!) głównie nie ze względu na posiadaczy tego kanału. Są to bracia, którzy postanowili sadzać ludzi przed kamerą, pokazywać im coś i kazać reagować. Na początku było słowo, potem na jutubach się to słowo objawiło. Początkowo jako Kids React, teraz reagują też nastolatki, starcy, youtuberzy, gwiazdy, psy, koty, nastolatki interpretują teksty piosenek, wszyscy grają w gry, powstał nawet jakiś dziwny miniserial, chyba. Koniec końców wyszli trochę poza internety i mają swój show w amerykańskim Nickelodeon. A to wszystko mimo pojawienia się na ekranie z 5 razy.

aw


Cinema Sins

Okej, to mój ulubiony kanał na wieki wieków amen. Nie istnieje szansa, że ktoś to dla mnie przebije. Jest to oczywiście kanał zawierający serię filmików pod cudownym tytułem „Everything wrong with...”. Dosłownie czepiają się wszystkiego jak psiego ogona i robią to z wielką gracją. A ja lubię jak ktoś mi pokaże te błędy, których ja nie widzę. Nawet wybaczę im ten powtarzający się żart dotyczący lapdance'u. Po sukcesie problemów filmowych doszły też grzechy marek i teledysków i dalej prężnie się rozwijają. Praca idealna, oglądać filmy i się czepiać... wait.

lolololo


Jestem z siebie dumna jak na tą porę dnia, nocy, sama nie wiem. Pragnę ogłosić, że już niedługo coś od Stworzonka dla was, ja kiedyś skończę pisać o How To Get Away With Murder, a także napiszę coś o filmie, który dzisiaj widziałam, ale chyba muszę go obejrzeć jeszcze raz. Przeczytacie też o The DUFF bo widziałam trailery i czuję, że film wyzwoli we mnie wojującą feministkę (bardziej niż zwykle). Teraz to już wszystko i see ya next time!
Kestrel

another

Sin: Wpis nie zawiera lapdance'u...

Posłowie: Czemu ostatnio moje tytuły nie brzmią jak sztuki teatralne, muszę do tego wrócić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz